niedziela, 3 lipca 2016

Pamiętnik Ludmiły #40 ~ "Diego na pewno się ucieszy."


Nasz pocałunek był namiętny i czuły zarazem. Trwałby dłużej, ale zabrakło nam powietrza, więc oderwaliśmy się od siebie, ale znowu patrzyliśmy w swoje oczy. Chłopak postawił mnie na równe nogi. Jak lekko speszona tą sytuacją zalałam się małym rumieńcem i opuściłam szybko głowę w dół. On podszedł bliżej mnie i złapał mój podbródek unosząc moją głowę do góry. Popatrzyłam na niego.
 -Pięknie wyglądasz gdy się rumienisz. - Powiedział, a ja czułam jak robię się jeszcze bardziej czerwona. - Lu musisz wiedzieć, że ja nadal Cię kocham i powtórzyłbym ten pocałunek gdybym tylko mógł. - wyznał.
 -No to na co czekasz? - zaśmiałam się i wpiłam w jego usta. Był trochę zdziwiony, ale oddał mój pocałunek. Po oderwaniu stykaliśmy się czołami, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
 -Nawet sobie nie wyobrażasz jak mi Cię brakowało. -wyznał chłopak, a ja się w niego wtuliłam. On po chwili odsunął mnie od siebie. Byłam trochę zdziwiona.
 -Ludmiło, czy zostaniesz moją dziewczyną? -zapytał, a mi kamień spadł z serca.
 -Oczywiście. Kocham Cię.
 -Ja też Cię kocham. -musnął moje usta. Zjedliśmy i poszliśmy do salonu.
 -Teraz już nie musisz szukać sobie mieszkania. -powiedziałam pewnie i usiadłam na łóżku.
 -A skąd pewność, że zamieszkam z tobą? -powiedział poważny, a ja posmutniałam.
 -Jeżeli mnie nie kochasz to po co całujesz! -krzyknęłam i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i patrzyłam na widok za oknem. Poczułam, że ktoś się za mną kładzie i całuje moją szyję.
 -Luśka żartowałem. Kocham Cię najbardziej na świecie i chcę z tobą zamieszkać. -wyszeptał mi do ucha, a ja się trochę uspokoiłam. Odwrócił mnie w swoją stronę i pocałował.
 -Też Cię kocham. -powiedziałam po oderwaniu. Leżeliśmy sobie tak wtuleni w siebie i ustaliliśmy jak powiemy Fran, że Fede zamieszkał w BA. Wstaliśmy i ruszyliśmy do domu obok. Zapukałam, a Włoch stanął z bok tak aby nie było go widać. Otworzyła mi uśmiechnięta Fran. Zaprowadziła do salonu.
 -Razem z Twoim bratem mieliśmy dla Ciebie niespodziankę, ale teraz będą dwie. Pierwsza jest taka, że... -zatrzymałam się i pokazałam na drzwi.
 -Przeprowadziłem się do Buenos Aires! -krzyknął Fede wchodząc do salonu. Fran spojrzała na mnie, a później na Federico. Podleciała do niego i mocno przytuliła. -Mamy dla Ciebie też drugą niespodziankę która została wymyślona dziś. -zaśmiał się mój chłopak, a Fran go puściła. Szatyn podszedł do mnie i splótł nasze dłonie razem.
 -Aaa! Wiedziałam, wiedziałam! -piszczała i przytulała nas na zmianę. Później przyszedł Diego i tak samo się cieszył. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się dużo. Rozmowa zeszła na temat firmy rodziców rodzeństwa Cauviglia.
 -Jak ja mogłam nie wiedzieć, że pracujesz w jednej z firm moich rodziców? -zapytała Fran Diego.
 -Nie wiem. -odpowiedział. -Ale jak jestem tam prezesem i teraz ty nim zostaniesz to co będzie ze mną? -zapytał patrząc na Włocha.
 -Będziemy wspólnikami. Przecież Cię nie wywalę. -zaśmiał się szatyn i przytulił mnie. Do domu wróciliśmy pod wieczór. Pomogłam się rozpakować Federicowi i poszłam do łazienki. Wykonałam wieczorne czynności, a po mnie wszedł mój chłopak. Położyłam się na łóżku i rozmyślałam.
 -O czym tak myślisz? -zapytał kładąc się obok mnie.
 -O Tobie, o mnie, o nas. -popatrzyłam na niego, a on się uśmiechnął. Musnął moje usta i wtuleni w siebie usnęliśmy.

~Następny dzień~
Obudziłam się i spojrzałam w bok. Nikogo tam nie zauważyłam. To był tylko sen?! Nie jestem z Federico? Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Poczułam jak ktoś obejmuje mnie ramieniem. Podniosłam głowę i spojrzałam na tą osobę. Okazało się, że to był Fede. Teraz już nie wiedziałam co się dzieje.
 -Kochanie, dlaczego płaczesz? -zapytał. Czyli to jednak nie był sen.
 -Myślałam, że nasz powrót do siebie to tylko sen. -wyznałam, a on jeszcze bardziej mnie przytulił.
 -To była rzeczywistość. -pocałował mnie. -Teraz leć do łazienki. -klepnął mnie lekko w tyłek. Uśmiechnęłam się i poszłam do wcześniej wymienionego pomieszczenia. Wykonałam wszystkie czynności i zeszłam do kuchni. Tam był już Włoch. Podał mi talerz z tostami. Zjedliśmy i posprzątaliśmy.
 -Kochanie muszę iść już do pracy. Będę wieczorem. Kocham Cię. -pocałował mnie i ruszył do wyjścia.
 -Też Cię kocham. -powiedziałam i wróciłam do kuchni. Nie zdążyłam usiąść, a tu już zadzwonił dzwonek. Pewnie czegoś zapomniał. Pomyślałam i uśmiechnęłam się.
 -Zapomniałeś czegoś? -zapytałam, ale w drzwiach nie stał Fede tylko Fran. -Przepraszam myślałam, że Twój brat czegoś zapomniał. -zaśmiałam się i wpuściłam ją do środka. Zrobiłam herbatę i zaniosłam ją  Fran do salonu. Usiadłam naprzeciwko niej. Trochę się zmartwiłam kiedy zobaczyłam jej minę.
 -Fran co jest? -zapytałam przestraszona.
 -Luśka, okres mi się spóźnia, ciągle wymiotuję i mam dziwny apetyt! Wiesz co to może znaczyć. Ja chyba jestem w ciąży. -powiedziała, ale się z tego nie cieszyła.
 -Musisz zrobić test, ale dlaczego się nie cieszysz?
 -Bo nie wiem czy Diego się ucieszy. -powiedziała bliska płaczu.
 -Fran on Cię kocha, jesteście małżeństwem i na pewno chce mieć z tobą dzieci. -powiedziałam i przytuliłam ją. -Ty tu zostań, a ja lecę do apteki. -oznajmiłam. Ona przytaknęła, a ja wyszłam z mojej posiadłości. Weszłam do najbliższej apteki.
 -Dzień dobry, w czym mogę służyć? -uśmiechnęła się do mnie aptekarka.
 -Dzień dobry, proszę dwa test ciążowe. -poszła po wymienioną rzecz. Zapłaciłam i szybko wróciłam do domu. Zastałam Fran w kuchni. Podałam jej testy i wysłałam do łazienki.

*Francesca*
Okres mi się spóźnia, nieraz mam takie humorki, że sama siebie się boję. Jem wszystko co mi trafi pod rękę i jeszcze te ciągłe wizyty w łazience. Mam już tego dość, jestem prawie pewna, że jestem w ciąży. Boję się tego jak zareaguje Diego. Poszłam do Ludmiły. Ona mnie pocieszyła i powiedziała, że muszę zrobić testy. Wyszła do apteki, a ja wstałam i ruszyłam do kuchni. Wyjęłam jogurt owocowy, mam nadzieję, że się nie obrazi. Zjadłam go i usiadłam przy wyspie kuchennej. Może Lu ma rację i Diego się ucieszy na wieść, że zostanie tatusiem? Już trochę bardziej spokojna czekałam na nią. Po paru minutach wróciła. Weszła do pomieszczenia w którym się znajdowałam i podała mi dwa pudełeczka. Niechętnie poszłam do łazienki. Przeczytałam instrukcję i wykonałam wszystko zgodnie z nią. Później zrobiłam tak samo z drugim i czekam odpowiednią ilość czasu. Siedziałam na podłodze obok umywalki na której leżały przedmioty. Nagle zrobiło mi się niedobrze i szybko podeszłam do toalety. Gdy skończyłam opłukałam buzię i z powrotem usiadłam na podłodze. Usłyszałam pukanie, a chwilę później usłyszałam głos Argentynki.
 -Fran i jak? -zapytała.
 -Boję się sprawdzić wynik. -powiedziałam zdenerwowana. -Sprawdzisz za mnie?
 -No dobrze. To otwórz. -powiedziała, a ja wykonałam jej prośbę.

*Ludmiła*
Próbowałam być opanowana aby nie zdenerwować Fran. Weszłam do środka. Zobaczyłam ją. Była bardzo zdenerwowana. Podeszłam do umywalki wzięłam testy nie patrząc na wynik i poszłam z nią do salonu. Usiadła na łóżku i spojrzała na mnie wyczekująco.
 -Fran pamiętaj, że jak będziesz w ciąży to Diego na pewno się ucieszy. -powiedziałam.
 -Mam taką nadzieję, a teraz powiedz czy to prawda. -pośpieszyła mnie. Wzięłam pudełeczko i przeczytałam objaśnienie. Zaczęłam czytać na głos.
 -Jeżeli w polu odczytu znajduje się tylko jedna linia w obszarze kontrolnym, test jest negatywny. Oznacza, że nie doszło do ciąży, ale jeżeli na teście widoczne są dwie linie oznacza to, że badanie było wykonane prawidłowo i jesteś w ciąży. -zakończyłam. Fran bawiła się nerwowo palcami i patrzyła na mnie. Spojrzałam niepewnie na testy.
-A więc...


Wracam po prawie dwumiesięcznej przerwie.
Stwierdzam, że moje statystyki są beznadziejne.
Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie.
Miłego czytania :*

3 komentarze:

  1. dlaczego w takim momencie ?

    OdpowiedzUsuń
  2. na pewno będzie
    ...musi być
    liczymy na cb Fran XD
    oby Lusia też niedługo była
    Rozdział jak zawsze genialny kochana
    (widać że ty pisałaś)
    spiesze się więc krótko
    czekam na nexciora
    ♡♡♡kofam♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  3. na pewno będzie
    ...musi być
    liczymy na cb Fran XD
    oby Lusia też niedługo była
    Rozdział jak zawsze genialny kochana
    (widać że ty pisałaś)
    spiesze się więc krótko
    czekam na nexciora
    ♡♡♡kofam♡♡♡

    OdpowiedzUsuń