wtorek, 29 września 2015

Pamiętnik Ludmiły #Prolog






Nazywam się Ludmiła Ferro. Mam 18 lat. Uczę się w publicznym liceum. Mam o rok starszego brata Diego, który jest w "elicie" i znęca się psychicznie nad innymi. Jestem jedną z jego ofiar. Nasi rodzice nie interesują się nami. Są pochłonięci pracą i myślą, że jeżeli dadzą pieniądze to wszystko będzie dobrze. Nie mam zbyt wielu przyjaciół. Przyjaźni się ze mną tylko Naty i Taylor. Są cudowni. Nie wiem co bym bez nich zrobiła. Jutro mamy się dowiedzieć, kto pojedzie na wymianę do Włoch. Brałam udział w tym konkursie i mam nadzieję, że udało mi się wygrać.




.........................................................................
Nowy prolog :)
Mam nadzieję, że się podoba :*



2 komentarze od innych użytkowników = Rozdział 1!! :)


Komentujesz - motywujesz :*** ♥

poniedziałek, 28 września 2015

Ogłoszenia Parafialne :D



Usunęłam prolog Pamiętnika Ludmily i będę go pisać jeszcze raz!

Dlaczego?
W szkole wpadłam na nowy pomysł i postanowiłam go zrealizować :)

Mam nadzieję, że Wam się spodoba :D

Rozdział 1 pojawi się Jutro :*

Miłej nocy ♥

niedziela, 20 września 2015

Pamiętnik Violetty #Epilog



W tym momencie obraz zaczął mi się rozmazywać. Potem już nic nie widziałam. Ciemność....
 - Violu..... Violetto obudź się. - usłyszałam rozbawiony głos taty. Przez chwilę nie wiedziałam co się dzieje. Gdzie jestem.
 - Co się stało? - zapytałam zdezorientowana.
 - Zasnęłaś. - usłyszałam głos mojego brata, który się śmiał. Czyli to był tylko sen. Znam mojego brata. Mam mamę. Ulżyło mi. Wyjęłam z torebki małe lusterko i zaczęłam oglądać mój policzek. Blizny nie było, a to co mi się śniło to była tylko moja wyobraźnia. Nigdy więcej takich snów!!!
 - Uff. - westchnęłam i spojrzałam na Federico, który przeglądał telefon. Pewnie czekał na informacje o tym czy się dostał do studia 21. Zapomniałam! Też brałam udział w przesłuchaniach do tej szkoły. Nagle usłyszałam, że ktoś do mnie dzwoni. Odebrałam.
 - Halo
 - Dzień dobry, czy rozmawiam z... Violettą Castilo?
 - Tak o co chodzi? - zapytała zdezorientowana.
 - Dzwonię ze Studia 21. Pragnę poinformować, że dostała się Pani do naszej szkoły.
 - A mój brat? - zapytałam z nadzieją spoglądając na Fede, który popatrzył na mnie.
 - Pan Federico też się dostał.
 - Dziękuję za telefon. Do zobaczenia.
Rozłączyłam się.
 - Vilu kto to był? - zapytał mój kochany braciszek.
 - Dzwonili ze studia.
 - Iiii?
 - Dostaliśmy się!
Teraz wiedziałam, że wszystko będzie dobrze.




...................................................................................
I tak zakończył się Pamiętnik Violetty ;(
(Wiem Justyna zabijesz mnie)
Piszcie w komentarzu kogo Pamiętnik teraz
chcecie :*
 - Franceci
 - Camili
 - Ludmily
 - Naty
 - Gery
Czekam na komentarze.

Komentujesz - motywujesz ;) :***

piątek, 11 września 2015

Pamiętnik Violetty #23




 - Spokojnie dziewczyny. - zaczął nas uspokajać Maxi. - To tylko zabawka.
Miał racje. To była głowa lalki. Na pierwszy rzut oka przypominała Olgę. Byłam wystraszona. Szybko zamknęłam walizkę. Zaniosłam ją do piwnicy w której było praktycznie wszystko. Odstawiłam ją w najciemniejszy kąt w którym znajdowało się duże pudełko, które widzę pierwszy raz w życiu. Postanowiłam zabrać je na górę. Muszę przyznać, że było ciężkie.
 - Violu, co to jest? - zapytał Diego?
 - Nie mam pojęcia. - odpowiedziałam i odłożyłam pudełko na dywan. Otworzyłam je i zobaczyłam pełno zdjęć. Zaczęłam je przeglądać. Moją uwagę przykuła fotografia dwóch niemowlaków. Z tyłu znajdował się napis "Violetta i Federico 29. 10. 2000 r."
Byłam w szoku. Nie wiedziałam o tym, że mam brata. Spojrzałam na Fede. To nie możliwe. Przez całe życie byłam okłamywana. Już wiem dlaczego tak się na mnie patrzył tam pod restauracją.
 - Czyli... - zaczęłam niepewni - Czyli jesteśmy rodzeństwem?
 - Tak. - powiedział i przytulił się do mnie. - Nie chciałem, abyś się w taki sposób dowiedziała,
 - Ty wszystko wiedziałeś? - odsunęłam się od chłopaka.
Pokiwał głową. Jak On mógł to ukrywać? W końcu jesteśmy rodzeństwem. Powinien mi to powiedzieć. Dobra nie będę robić awantury. W końcu to nasze święto.
 - Nie jesteś zła? - zapytał po chwili
 - Oczywiście, że nie. - uśmiechnęłam się. - Nie będę nam święta psuć.
W tym samym czasie zadzwonił dzwonek do drzwi. Diego poszedł i je otworzył. Do środka weszła Olga, Angie i Ramallo. Bardzo mnie zastanawiało, gdzie Oni są.
 - Violu, Federico musimy uciekać. Pakujcie się. - rozkazała mama bardzo przestraszonym głosem.
 - Ale jak to? - zapytał zdziwiony Federico.
 - Jesteśmy w niebezpieczeństwie. Musimy wyjechać. - niczego nie rozumiałam.
 - Nigdzie nie jadę! Mam tu przyjaciół, chłopaka i przed chwilą dowiedziałam się, że mam brata. Nie ruszę się stąd!
 - Violu. Ja się boję, że Ona Ci coś zrobi. Musimy wyjechać.
 - Jaka Ona? - zapytała zdziwiona
 - Ta, która zabiła Waszego ojca.
 - A dokładniej?
 - Gery........



________________________________________
Hej ^^
W końcu pojawił się rozdział.
Taki mały nieoczekiwany zwrot akcji,
ale mam nadzieję, że się spodoba. ;)

Pytanie:
Zacząć pisać Pamiętniki z różnych
perspektyw?


3 komentarze od innych użytkowników = Next :*
Komentujesz - Motywujesz :* ♥

wtorek, 8 września 2015

Diecesca ~~ One Part #2 cz. 1 ~ "Todo es posible"




*Diego*
Za dwa dni ma odbyć się mój koncert w Buenos Aires. Byłem bardzo zdenerwowany. Tak jak przed każdym koncertem. Postanowiłem, że przejdę się do parku na obrzeżach miasta. Mało osób tam chodzi. To dobrze, bo chcę pobyć sam.... Pomyśleć. Od dawna nie układa mi się z moją dziewczyną Angie. Cały czas robi i awantury. Mam jej tak szczerze dość. Wyszedłem z domu. Ulice miasta były puste. Zresztą  była dopiero szósta rano. Szedłem obok kamienicy. Nagle zza winkla wybiegła jakaś dziewczyna. Wpadła na mnie. Złapałem ją za pocięte nadgarstki i spojrzałem jej w oczy. Jedno oko miała podbite. Była przestraszona. Najwyraźniej uciekała przed kimś. Rany były świeże.
 - Przepraszam. - powiedziała i obejrzała się za siebie. - Muszę już iść. Jeszcze raz przepraszam.
 Nie pozwoliłem jej na to. Nadal ją trzymałem. Z tego samego miejsca wybiegł chłopak. Tajemnicza dziewczyna schowała się za mnie. Miał bardzo znajomą twarz. Przypominał mi.... Mojego brata!
 - Marco? - zapytałem po chwili.
 - Tak a Ty to kurwa kto? - był najwyraźniej pijany, albo coś brał. - Nie ważne, a teraz oddaj mi dziewczynę!
 - Nigdzie z Tobą nie pójdę!
 - Nie pyskuj albo......
 - Albo co? - stanąłem w obronie dziewczyny. - No co jej zrobisz Szopie?
 - Skąd Ty...
Nie dałem mu dokończyć. Złapałam dziewczynę za rękę i poszliśmy w stronę parku. Wyciągnąłem z kieszeni chusteczkę  nawilżoną i przyłożyłem dziewczynie do rozciętego policzka. Kiedy doszliśmy aa miejsce usiedliśmy na ławce.
 - Może zaczniemy jeszcze raz. - zaproponowałem i uśmiechnąłem się do nieznajomej. - Jestem Diego, A Ty?
 - Francesca, - powiedział nieśmiało. - Mogę o coś zapytać?
 - Tak jasne. Pytaj o co chcesz.


*Francesca*
Nie mogę uwierzyć, że trafiłam akurat na Diego. Jestem jego fanką numer 1. Nikt nigdy by się nie spodziewał, że spotkam go na ulicy. Nie wiedziałam dlaczego mi pomógł. Gdyby nie on leżałabym teraz zakrwawiona na chodniku.
 - Dla.... Dlaczego mi pomogłeś? - zapytałam po chwili milczenia. Bałam się jego odpowiedzi. Najwyraźniej się zamyślił, bo nie odpowiadał. - Przepraszam. Niepotrzebnie się odzywałam. Może ja już pójdę.
 - Nie Fran to nie tak.. Po prostu znam Marco trochę za bardzo. - powiedział po czym podszedł do mnie i złapał za rękę. Ruszyliśmy w stronę bardziej spokojniejszej okolicy.
 - Jak to znasz go "trochę" za bardzo? - musiałam w końcu zapytać.
 - On jest moim przyrodnim bratem. - powiedział po czym zatrzymał się przy wielkiej Willi. Podszedł do bramki i ją otworzył. - Idziesz?
 - Ty tutaj mieszkasz? - zapytałam zdziwiona wchodząc za bramkę.
 - No w sumie.... To tak, - zaczął szukać kluczy w kieszeni. Wyjął je i otworzył mi drzwi.
 - Wow. - byłam w szoku, gdy zobaczyłam wielki salon połączony z ogromną kuchnią. Na ścianach wiszą plakaty z jego podobizną. Już wiem, dlaczego Marco nie chciał mnie puścić na koncert Diego.
On jest zupełnym przeciwieństwem Marco. Chodzę z bratem wielkiej gwiazdy pop. Gdy wybiegłam z domu do torebki schowałam bilet i telefon.
 - Usiądź. - wskazał na śliczną, białą kanapę - Chcesz coś do picia?
 - Tak poproszę. - uśmiechnęłam się do chłopaka, który nalewał do szklanek soku pomarańczowego. Rozglądałam się po wielkim salonie. Był on większy od mojego mieszkania. Nagle usłyszałam sygnał mojego telefonu. Spojrzałam w wyświetlacz i pojawił się sms od Marco. Wystraszyłam się.

Wiem gdzie jesteś. Czekaj na mnie już idę. Będę z 
kolegami. Trochę się zabawimy ;) 

Wystraszyłam się. Płakałam. Znowu to zrobią. Znowu mnie zgwałcą. Dlaczego spotkałam akurat Marco. Żałuję tego, że się w nim zakochałam. Poczułam, że ktoś mnie przytula. 
 - On tu zaraz będzie. - powiedziałam przez łzy.
 - Nie bój się nic Ci nie zrobi jak ze mną jesteś.
 - Zobacz. - dałam mu przeczytać otrzymaną wiadomość.


*Diego*
Nie mogłem w to, co przeczytałem. Usłyszałem, że dzwoni mi telefon. To mój menadżer. Przeprosiłem Fran i udałem się do innego pokoju.
 - Cześć Tomas co się dzieje?
 - Przyjeżdżaj na stadion natychmiast! Masz próbę zapomniałeś?
 - Przepraszam już jadę.
Rozłączyłem się. Całkiem zapomniałem o próbie. Wróciłem do dziewczyny, która już się uspokoiła. Zdziwiłem się, bo Francesca. Trzymała w rękach BILET NA MÓJ KONCERT?! Nie wiedziałem, że jest moją fankę. Gdy mnie zauważyła zgniotła i schowała papierek do torebki. 
 - Fran musimy pojechać w jedno miejsce. - powiedziałem po czym wziąłem gitarę.
 - A...ale dokąd? - zapytała trochę zdezorientowana.
 - Zobaczysz. - uśmiechnąłem się i ruszyliśmy w stronę drzwi. Zamknąłem je na klucz. Odwróciłem się i poczułem, że Francesca chowa się za mną. Tak jak przypuszczałem. To był Marco z kolegami.
 - Wsiadaj do samochodu. - podałem dziewczynie kluczyki, a Ona posłusznie wsiadła na miejsce pasażera i uchyliła okno.
 - Widzę, że zaprzyjaźniłeś się z moją dziewczyną. - powiedział z niedowierzaniem Marco. - Tą też chcesz mi odbić?
 - Żadnej nigdy nie chciałem. A z resztą wiesz jak było.
 - Zacznijmy od tego, że nie jesteśmy już razem zapomniałeś? - usłyszałem głos Fran. - Zerwałam z tobą dzisiaj rano, a Ty się na mnie rzuciłeś i zacząłeś bić. 
 - Francesca ja......
 - Odczep się! Diego jedziemy. - jeszcze jej takiej nie widziałem. Była wściekła.
 - Na razie Szopie. - powiedziałem złośliwie i wsiadłem do samochodu. Ruszyliśmy. Widziałem, że dziewczyna obserwuje swojego byłego chłopaka. Z jej oczu płynęły łzy. Mój brat miał do tego tendencje, aby krzywdzić swoje dziewczyny, które potem zostawiał razem z dziećmi. 
 - Przepraszam. - przerwała moje rozmyślenia.
 - Nie masz za co. - powiedziałem i uśmiechnąłem się do Włoszki. - Hej, ale nie płacz. Wszystko będzie dobrze.
 - Chciałabym. - mówiła przez łzy. - A.. ale podejrzewam, że już nic nie mogę zrobić.
 - Zawsze możesz.
 - Przecież się od niego nie wyprowadzę. Nie mam gdzie. Rodzice nie chcą mnie znać, a nie mam pieniędzy na to by się sama utrzymać -  nie wierzyłem w to co słyszę. Co to za rodzice skoro nie chcą znać swojej córki. Pogadam z nią o tym później ponieważ dojechaliśmy na miejsce. Dziewczyna już się uspokoiła. Była w lekkim szoku tego co zobaczyła. Byliśmy w środku wielkiego stadionu w Buenos Aires na którym miał odbyć się mój koncert. Wysiadłem z auta.
 - No w końcu jesteś! - usłyszałem głos za plecami. - Ile można na Ciebie czekać?
 - Przepraszam...
 - Masz szczęście, że to Twój ostatni koncert.... - przerwał gdy zobaczył Fran, która wysiadła z samochodu. - Możesz mi powiedzieć kto to jest?
 - Moja przyjaciółka, Francesca. - przedstawiłem Włoszkę, a ona uśmiechnęła się i podała rękę Tomasowi. Muszę przyznać, że wyglądała cudownie.





.................................................................
Hej ^^
No to mamy One Parta cz. 1!!
Myślę, że się spodoba :*****


3 komentarze od innych urzytkowników - NEXT :**

czwartek, 3 września 2015

Pamiętnik Violetty #22 ~ for Natalia :****


* Tydzień później*
Wróciłam do domu. Było tak.... Pusto. Nikogo nie było. Olgi, Ramallo, Angie, taty..... Jego najbardziej mi brakowało. Siedziałam w kuchni i piłam poranną kawę, gdy do drzwi w pomieszczeni zapukał Diego. Wykonała gest ręką, aby wszedł. 
 - Cześć śliczna. -  przywitał się i pocałował mnie w policzek. - Jak się spało?
 - Dobrze, dziękuję. 
 - Olga i Ramallo jeszcze nie wrócili? - zapytał, a ja zaprzeczyłam. Poczułam, że łzy napływają mi do oczu. Miałam czternaście lat i byłam sama w wielkiej willi. Chłopak najwyraźniej zauważył, że się martwię. Podszedł znowu do mnie i mnie przytulił. Po paru minutach się uspokoiłam. Diego wręczył mi małe pudełeczko. Zdziwiłam się.
 - Diego co to jest?
 - Otwórz i się przekonaj. - powiedział z uśmieszkiem na twarzy. Otworzyłam. W środku znajdował się śliczny naszyjnik z serduszkiem. 
 - Dziękuję, ale nie wiem z jakiej to okazji. - byłam zdziwiona, ale zarazem szczęśliwa.
 - Twoich urodzin. - powiedział i zasłonił mi oczy ręką i gdzieś zaprowadził. Doszliśmy xhyba do salonu. Nic nie widziałam. - Gotowa?
Kiwnęłam głową, a Dieguś odsłonił mi oczy. 
 -N I E S P O D Z I A N K A - usłyszałam w jednej chwili. Zobaczyłam Francescę, Camilę, Ludmile, Natalie (poznałam ją w szpitalu), Leona, Tomasa, Felipe, Draco i wszyscy, których poznałam w dzień w który trafiłam do szpitala. Cami i Fran przytuliły się do mnie. 
 - Dziękuję. - powiedziałam po chwili. - Naprawdę nie spodziewałam się takiej niespodzianki.
* Godzinę później*
Wszyscy super się bawili. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam razem z Diego zobaczyć kto to. Otworzyliśmy, ale nikogo nie było widać. Ale zaciekawiła nas walizka, którą ten "Ktoś" zostawił. 
 - Co to może być? - zapytałam zdziwiona. Diego nie zmieniał wyrazu twarzy. Wprowadziliśmy ją do środka. Zaczęłam otwierać. Bardzo się bałam. Gdy już mogłam zobaczyć, co się znajduję w środku zaczęłam krzyczeć. 
 - Kochanie, co tam jest. - zapytał przestraszony Diego. Nic nie odpowiedziałam. Płakałam. Nie mogłam wypowiedzieć z siebie słowa. Chłopak otworzył walizkę i wszyscy się przekonali się co tam się znajdowali. Była to obcięta głowa Olgi........................



........................................................................
I oto długo wyczekiwany Pamiętnik!!!
Przez szkołę nie mam czasu pisać....
Od tego Tygodnia posty będą pojawiać się 
w soboty. Myślę, że zdołam dodać tego dnia
po 2/3 rozdziały. Ale jak wiecie "Wszystko
zależy od szkoły" 

No i mam dla Was jeszcze 1 niespodziankę ;)
Zaczęłam pisać One Parta, który powinien
pojawić się jakoś w tygodniu....

Mam nadzieję, że rozdział się Wam podoba :**
Zapraszam do komentowania ♥