*Ludmiła*
Weszłam do klasy i od razu udałam się do biurka nauczyciela, Wzięłam odpowiednią kartę i podałam ją Pani. Spojrzała i szczęka jej opadła. No jak nie patrzeć miałam same oceny celujące z matematyki i wyniki z konkursów. Kazała mi usiąść i zwróciła się do klasy.
- Powinniście się wstydzić! - spojrzałam do tyłu, bo jak to ja usiadłam na samym przodzie. Wszyscy mieli zdezorientowane miny.
-Ale o co pani chodzi? - zapytał jeden z chłopaków siedzących na końcu.
-O to, że dziewczyna jest nowa, a ma najlepsze wyniki, choć uczyła się w liceum na trochę mniejszym poziomie. Bierzcie z niej przykład, bo w tym roku nasza klasa może się zmiejszyć o kilka osób. - chłopak popatrzył się na nią i nie odezwał się. Można powiedzieć, że byłam z siebie dumna, bo w końcu to liceum jest na wysokim poziomie, a ja mam najlepsze wyniki w szkole. Wiedziałam, że teraz będę mało lubiana w klasie, ponieważ nikt nie lubi tych dobrze uczących się.. Lekcja minęła mi szybko, tak jak każda kolejna. Chciałam podejść do mojej szafki, by schować do niej wszystkie książki, ale coś mi przeszkodziło. Stał koło niej jakiś chłopak. Bodajże z mojej klasy.
Tak! To ten co dziś się odezwał na lekcji matematyki. Lekko przestraszona podeszłam do niej, ale gdy ją otworzyłam chłopak zatrzasnął mi ją przed twarzą i wytrącił wszystkie książki z moich rąk.
-Co Ty robisz?
-Ojej.. Słyszeliście?! Kujonek się zdenerwował!
-Nie jestem kujonem.. Po prostu dobrze się uczę co Tobie też polecam, bo słyszałam, że siedzisz drugi rok w drugiej klasie..
-Przesadziłaś mała. Zadarłaś nie z tym co trzeba! Jeszcze się spotkamy. - odszedł. Schyliłam się i pozbierałam wszystkie książki z podłogi i swobodnie włożyłam je do szafki. W końcu do domu.. Dopiero zaczynam się uczyć w tej szkole i nie zapowiada się kolorowo.. Już mam wrogów. Szybko skierowałam się do drzwi frontowych, by wyjść. Wszyscy się na mnie patrzyli. To przez tego wrednego blondyna. Obawiam się, że teraz będzie tak codziennie.
*Federico*
Czekam już około 15 minut na Lu, a jej dalej nie ma. Pewnie siedzi ja jakichś dodatkowych zajęciach. Postanowiłem napisać jej sms, że wracam do domu. Nie odpisała.
Gdy wróciłem usłyszałem szlochanie z góry. Szybko pobiegłem na górę i zapukałem do pokoju blondynki. Ta jednak nie chciała mi otworzyć. Udawała, że jej nie ma.
-Ludmi przecież wiem, że tam jesteś. Słyszę, że płaczesz proszę daj mi wejść.
-Nie! Idź sobie.
-To powiedz chociaż czemu płaczesz? - blondynka niechętnie otworzyła mi drzwi. Wszedłem do jej pokoju i usiadłem na łóżku gładząc ją po ręku. -Czemu płaczesz?
-Oni mnie nie lubią!
-Kto?
-Wszyscy! A to dlatego, że mam dobre oceny!
-Ojj Luśka nie przejmuj się. Masz mnie i Fran.
-Na całą szkołę mam tylko was. Chciałabym mieć też znajomych w swojej klasie.
-Znajomi nie są aż tak ważni.
-Tak tylko, że już podpadłam jednemu chłopakowi..
-Jakiemu? Tylko nie mów proszę, że Felipe..
-Nie wiem jak miał na imię. Był blondynem i miał takie dłuższe włosy.
-O cholera..
-Coś się stało?
-Nie... A teraz nie płacz. Idę zrobić Ci kakao dobrze?
-Jesteś kochany. - puściłem jej zimną dłoń i wyszedłem. No to się narobiło. Ludmiła podpadła największemu twardzielowi w szkole. Jeszcze jak dowie się o tym jego dziewczyna to Luśka ma przerąbane..
Poszedłem do kuchni zrobić nam kakao i wróciłem z gotowym do pokoju Lu. Dziewczyna na widok kakaa ucieszyła się jak małe dzicko, które zaraz miało dostać lizaka. Podałem jej kubek, a ta zaczęła pić. Chciało mi się z niej śmiać, gdy pobrudziła sobie nos bitą śmietaną.
-Z czego się śmiejesz?
-Masz cały nos w bitej śmietanie. Czekaj wytre to. - odłożyłem kubek i przejechałem palcem po jej nosie. Dziewczyna się uśmiechnęła. Piliśmy kakao dalej, gdy zacząłem słyszeć jej śmiech. -A Ciebie co bawi?
-Ty za to masz teraz całe usta w bitej śmietanie. - blondynka wybuchła śmiechem.
-I co z tym zrobimy?
-Poczekaj. - blondynka nachyliła się i pocałowała mnie w usta pozbywając się przy tym bitej śmietany. -Przepraszam. To nie powinno mieć miejsca. - odstawiła kubek i wybiegła z pokoju.
-Ludmi! - krzyczałem, ale nic nie pomogło. Wyszła z domu.
*Ludmiła*
Boże.. Co ja najlepszego zrobiłam? Podejrzewam, że nie wrócę dzisiaj do domu. Nie mam teraz odwagi spojrzeć mu w twarz.. Mam przy sobie tylko telefon. Nie wzięłam pieniędzy, bo wynajęłabym sobie pokój w hotelu. Wędrowałam tak nieznanymi uliczkami i zastanawiałam się, co dalej zrobić. Jaka ja jestem głupia! Po co zgadzałam się wyjeżdżać? Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam zdjęcie moje i Włocha zrobione przez Francesce podczas zwiedzania miasta. Odebrać? Nie to jest zły pomysł. Boję się. W takich chwilach zawsze pomagała mi Natalia. Właśnie! Zadzwonię do niej i Ty. Tak bardzo mi ich brakuję. Odrzuciłam połączenie od Federico i wybrałam numer mojej kochanej przyjaciółki. Odebrała po trzech sygnałach.
- Halo?
- Cześć Nata. Nie przeszkadzam?
- No co Ty? Oszalałaś?
- Tak. Jestem idiotką. - stwierdziłam bez namysłu. - Wracam do domu.
- Co? - krzyknęła chyba na cały głos. - Lu co się stało?
- Już pierwszego dnia szkole zostałam pochwalona na lekcji matematyki, bo mam dobre stopnie...
- I co w związku z tym?
- Na przerwie poszłam zanieść książki....
- Do rzeczy!
- Przy mojej szafce stał najgorszy uczeń w klasie i trochę się posprzeczaliśmy.
- I z tego powodu jesteś idiotką? - spytała z niedowierzaniem.
- A najgorsze jest to, że pocałowałamfederico!
- Co zrobiłaś?
- Pocałowałam Federico....
- Co?! I się nie pochwaliłaś?
- Nie ma czym się chwalić Natalia! To jest poważna sytuacja!
- Dziewczyno korzystaj z tego!
- Natalia Ty chyba nie rozumiesz całej sytuacji! Tutaj nie ma się z czego cieszyć. Najgorsze jest to, że ja u niego mieszkam, ale nie mogę teraz tam wrócić. Boję się spojrzeć mu w twarz!
- Doradzę Ci coś jako przyjaciółka dobrze?
- Dobrze.
- BIERZ SIĘ ZA NIEGO ALBO JA TO ZROBIĘ!
- Natalia ...
- Ludmi z tego co opowiadałaś jest na prawdę fajnym chłopakiem. Nie możesz zmarnować tej szansy..
- Dziękuję Ci bardzo, że mogłam z Tobą porozmawiać. Jesteś najlepsza.
- Trzymam kciuki. Papa
- Papa.. - no mogę śmiało powiedzieć, że Natalia dodała mi troszkę odwagi, żeby jednak tam wrócić. Ale nadal się wahałam.. Nie wiedziałam jak spojrzę mu w twarz. Zauważyłam niedaleko park, do którego się udałam. Usiadłam na ławce i podciągnęłam kolana pod brodę chowając w nie swoją twarz. Nie wiem co jest ze mną nie tak. Dlaczego ja zawszę muszę coś popsuć? Z tego wszystkiego mam ochotę skakać.... Najlepiej z mostu.... Pod pociąg..... Może to zrobię? Nie Lu! O czym Ty myślisz?
- Lu! - usłyszałam znajomy głos za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam jego....
Na początku chciałabym podziękować Justynce♥
Gdyby nie Ona ten rozdział by nie powstał ♥
Po raz pierwszy w życiu nie miałam weny....
Życzę Wam szczęśliwego nowego roku <3
AWH, KISSSSSSSSSSSSSSS ♥
OdpowiedzUsuńTeraz to ja mogę czytać
UsuńW sensie od teraz.
UsuńAle co będzie dalej?
UsuńPowiedz, że ją przygarnie w swoje, awh, śilne, umięśnione ramiona, nie puści i pocałuje, pocałuje kissssssssss kisz kiś. No.
Usuńfajny gif, btw.
UsuńEjjjjj,
Usuń.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
BITA ŚMIETANA
O boże ! Jakie to cudne !
OdpowiedzUsuńNie było Cię dość dawno i w ogóle.
Długi rozdział, na takiego czekałam.
Ale spam do góry dostałaś.
Co do rozdziału jeesy wspaniały, cudny.
Nie wiem co jeszcze napisać !
Ale więc, że jest idealny.
Pozdrawiam xx
G.F <33
Rozdział jest cudny.. Ale tylko pierwsze 8 zdań (tak wiem, że Ty je pisałaś XD) i od początku drugiej myśli Luśki czyli ''Boże.. Co ja najlepszego zrobiłam?''
OdpowiedzUsuńReszta to kupa ...
Tak wiem zwaliłam ci cały rozdział, za co Cię przepraszam..
Oczywiście jak będziesz potrzebowała pomocy to pisz. Zawsze chętnie psuje czyjąś pracę swoim beztalenciem XDD
Czekam na nexta ♥
Idź się leczyć! XDDD
UsuńRozdział mega
OdpowiedzUsuńA i jest kolejny rozdział na moim blogu 😊
Pozdrawiam Natalia 😊
Megaaaa <3
OdpowiedzUsuńJestem tu nową czytelniczką i blog mi się bardzo podoba :*
Ciekawe co zrobi Ludmiła.
Życzę weny :*
Ps. Zapraszam na mojego bloga http://princesskornelczix.blogspot.com
Mam nadzieję, że będziesz się tu dobrze czuła :*
UsuńCieszę się, że to opowiadanie Ci się podoba ;)
Pozdrawiam :*
Ka Te ♥