*Ludmiła*
Odwróciłam się i zobaczyłam jego...
- Fede czego chcesz?
- Przyszedłem wyjaśnić całą sytuację.
- Nie ma co wyjaśniać. Wygłupiłam się i tyle.
- I tyle? Nazywasz tak nasz pierwszy pocałunek?
- Fede oprzytomniej w końcu! To nie był pocałunek.
- Dlaczego wszystko od razu skreślasz?
- Bo my nie możemy być razem!
- Dlaczego? Ja chcę z Tobą być!
- Ale ja nie chcę z Tobą!!
- Co?
- To co słyszałeś. Po prostu. Podoba mi się ktoś inny, ja nawet Cię nie lubię!
- Serio? Jakoś nie okazywałaś tego przez ostatnie dni.
- Wiesz co to jest gra aktorska?
- Wiem.
- No właśnie. Ludmiła odchodzi! - odeszłam parę kroków od chłopaka. No pięknie się wkopałam.. Tak na prawdę strasznie mi się podoba, ale nie możemy być razem. Przynajmniej nie teraz. Musiałam coś wymyślić i wyszło na to, że go nie nawidze... Tylko jak teraz udawać? Zauważyłam, że stoję w miejscu. Otrząsnęłam się i poszłam dalej..
Wróciłam do domu, a tam zastałam Francescę całującą się z jakimś chłopakiem.
- Yyy... Przeszkadzam?
- Nie. - powiedziała brunetka po oderwaniu się od chłopaka.
- Mhmm.. Jasne.. To ja idę do siebie. Bawcie się dobrze, ale nie za głośno, bo ludzie idą spać. - uśmiechnęłam się i posłałam brunetce ciepły uśmiech, co odwzajemniła i znów przyssała się do przystojnego chłopaka. Zamknęłam się na klucz w pokoju i kontynuowałam czytanie mojej ulubionej książki. Minęło z 15 minut, a za ścianą słyszałam piski i jęki.. Jezu co tam się działo. No to Francesca zaszalała.. Ciekawe co na to jej brat jak wróci do domu. Widać, że Fede traktuje ją jak młodszą siostrzyczkę, ale jak się dowie co jego ukochana siostra robi jak go nie ma to się wścieknie.
Skończyłam czytać książke i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół do kuchni w celu zrobienia sobie herbaty. W salonie natknęłam się na zdenerwowanego Fede.
- Co jest?
- Obchodzi Cię to? Przecież mnie nie lubisz!
- Już się księżniczka obraziła? Jak chcesz.
- Widziałaś może z kim Fran tam się zabawia?
- Z takim brunetem z dłuższymi włosami, a co? Zazdrosny o siostrzyczke? Wiesz, że kazirodztwo jest karalne?
- Daruj sobie. - odgryzł się i poszedł wkurzony do swojego pokoju. Zostałam sama w salonie, ale oprzytomniałam i poszłam do kuchni zrobić sobie tą herbatę. Z gorącym kubkiem wchodziłam na górę po schodach, ale znów natknęłam się na Włocha i wylałam na niego całą zawartość.
- Uważaj jak łazisz ciamajdo!
- To Ty uważaj jak idziesz.. Leziesz na górę, a patrzysz się w dół! Przez Ciebie mam całą mokrą koszulkę!
- Ojej.. Nie popłacz się z tego powodu.
- Jak masz się do mnie odzywać w taki sposób to się w ogóle nie odzywaj!
- Jak sobie królewno życzysz.. - uśmiechnęłam się i poszłam na górę. Szkoda mi go, bo widać, że mu na mnie zależy, ale jak już tak powiedziałam, to teraz muszę grać. Ponownie weszłam do swojego pokoju i przymknęłam drzwi. Założyłam słuchawki na uszy, ale nie zdążyłam włączyć muzyki, gdy usłyszałam, że Fede i Fran się kłócą. Postanowiłam wyjść i przyjrzeć się wszystkiemu z bliska.
- Co Ty sobie w ogóle myślałaś idąc z nim do łóżka?!
- A co ja sobie mogłam myśleć? Jestem dorosła i mogę robić co mi się podoba, a Ty na pewno nie będziesz mi rozkazywał!
- Masz szlaban!
- Nie próbuj być ojcem! - nagle oboje zamilkli. Francesca zaczęła płakać czemu Fede też był bliski. Zbiegłam ze schodów i przytuliłam Fran, a ta wtuliła się we mnie i dalej szlochała.
- Fede ona jest dorosła wie co robi.. - próbowałam uspokoić Włocha, ale moje słowa jeszcze mocniej na niego podziałały. Wybuchł.
- A Ty się nie odzywaj! Masz zły wpływ na Fran, bo gdyby nie Ty nie byłoby tu teraz tego chłopaka! Nic innego nie robisz tylko psujesz! Najlepiej by było jakbyś z powrotem wróciła do Buenos Aires! - zamurowało mnie. W oczach miałam tysiące łez, które powoli spływały mi po policzkach. Rozumiem co czuje, dlatego najlepiej będzie jak się usunę.. Ze łzami w oczach pobiegłam do swojego pokoju i zaczęłam pakować wszystkie rzeczy do walizek. Po chwili wpadła załamana Fran.
- Nie możesz wyjechać! Ludmiła nie świruj!
- Ja mówię całkiem poważnie.. Fede mnie tu nie chce, a on tutaj rządzi więc nic innego mi nie zostało.
- On żartował Luśka.
- Wątpie, że żartował.. Fran to koniec.. Będziemy w kontakcie. - mówiłam przez łzy zamykając walikę. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół, gdzie ubrałam kurtkę i buty. Ostatnie co usłyszałam to krzyk Fran.
- Widzisz co narobiłeś?! - i wyszłam. Teraz nie wiem co ze sobą zrobię, ale chyba wrócę do Buenos Aires.. Nic innego mi nie zostało..
....................................................................................
Wita Was Alice XDD
Przejęłam bloga Kariny i jak zwykle wszystko popsułam wiem XDD
To wszystko moja wina XDD
3 komy - Nextik :))
Chyba kogoś zabiję. Jeszcze tylko
OdpowiedzUsuńnie wiem kogo.
Pzdr
Co ty kobieto narobiłaś !?
OdpowiedzUsuńZepsułaś mi moją kochaną Fedemiłę !
Oprzytomnij dziewczyno!
[oczywiście żartuję]
O Boże jak ja next nie mogę się doczekać !
Chcę go jeszcze dziś albo jutro !
Wiesz mam dziś jeszcze wolne w sumie to do 7 :)
O już wiem !
Masz pewnie 6 wolne więc mi napisz 13 ok?
Rozdział jest WOW i MEGA SUPER !!!
Czekam na next, życzę weny.
Pozdrawiam xx
G.F <33
Jak mogłaś zepsuć Fedemile
OdpowiedzUsuńLu ma wrócić!
Z kim ze się tak zapytam Fran szalała? Xd
Czekam na next
Z Marco XD
UsuńKa Te
No i Fedemiła się rozpadła...
OdpowiedzUsuńCzemu ten chłopak był tam przez Lu ;o
Ogólnie, mega rozdział ^^
Czekam na nexta :D