sobota, 9 kwietnia 2016

Pamiętnik Ludmiły #35 ~ "Rodzice postanowili sobie wrócić do domu.,,


 Obudziłem się z wtuloną we mnie Lu. Wyglądała tak słodko. Dotknąłem jej czółka, gorączka trochę ustąpiła, ale nadal była. Zobaczyłem, że blondynka się budzi. Otworzyła lekko oczka i popatrzyła na mnie. Uśmiechnęła się co odwzajemniłem. Usiadła i przeciągnęła się. Wstała z łóżka i poszła do łazienki, a ja przyglądałem jej się aż zniknęła za drzwiami. Sam wstałem i poszedłem do siebie. Umyłem się, ubrałem i zszedłem na dół, a tam zrobiłem śniadanko dla nas. Usłyszałem kroki na schodach.
  -Kochan...y Ludmi śniadanie! -zawołałem speszony tym co przed chwilą chciałem powiedzieć.


*Ludmiła*
Wyszykowałam się i zeszłam na dół. Z kuchni usłyszałam wołanie.
 -Kochan...y Ludmi śniadanie!- On chciał powiedzieć do mnie kochanie aww. Nie, stop! Przecież on mnie zdradził i jesteśmy tylko przyjaciółmi. Weszłam do kuchni udając, że nic się nie stało. Usiadłam naprzeciwko szatyna i zaczęłam jeść tosty. Niby zwykłe, ale robione przez niego były jeszcze lepsze, wszystko co związane z nim jest lepsze. Ludmiła, o czym ty myślisz!? Skarciłam się po rak kolejny w myślach.
 -Jak się czujesz? -przerwał panującą ciszę.
 -Dobrze, chociaż bywało lepiej. -uśmiechnęłam się. Posprzątaliśmy i poszliśmy do salonu. Usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy TV. Moja gorączka nie minęła jeszcze do końca więc było mi trochę zimno. Fede wstał z łóżka i poszedł bez słowa na górę, a ja nie wiedziałam o co chodzi. On po chwili pojawił się obok mnie z kocem. Nie wiem jak on to robi, że zawsze wie co mi jest lub czego mi potrzeba. Otulił mnie nim i poszedł do kuchni. Wrócił z czerwonym kubkiem z parującą cieczą w środku. Podał mi go ja w zamian pocałowałam go w policzek.
 -Dziękuję. -powiedziałam, a on się uśmiechnął. Wypiłam herbatkę z cytryną i poczułam się trochę lepiej. Chciałam się położyć, ale nie chciałam zganiać szatyna z kanapy więc położyłam się na jego kolanach. On tylko posunął się tak abym mogła rozprostować nogi. Leżałam tak i oglądałam jakąś komedię. Poczułam, że Włoch bawi się moimi włosami, lubiłam kiedy to robił.
 -Co robisz? -zaśmiałam się.
 -Bawię się twoimi włosami, zawsze to lubiłem. -odpowiedział z uśmiechem, a ja go odwzajemniłam. Powróciłam do filmu. W takiej pozycji spędziliśmy jakieś 3 godziny. Teraz leżałam na placach nadal z głową na kolanach chłopaka. Patrzyłam się w sufit, ale czułam jak on mi się przygląda więc co chwilę zerkałam na niego, a wtedy obydwoje się uśmiechaliśmy. Nagle do salonu ktoś wszedł. Spojrzeliśmy się tam, a mnie aż zamurowało.
 -Co tu się dzieję? -zapytał mój ojciec. Tak to właśnie rodzice postanowili sobie wrócić do domu. Podniosłam się do pozycji siedzącej i patrzyłam to na nich to na zszokowanego Federico.
 -Nic się nie dzieje. -odpowiedziałam obojętnie. -Fede to moi rodzice Priscilla i Pedro.-powiedziałam do szatyna. On podniósł się i podał rękę rodzicom.
 -Więc co On tu robi? -zapytał tata widać było, że mu się nie spodobało, że Federico tu jest.
 -Tak się składa, że tu mieszka z siostrą na czas wakacji. -powiedziałam i wstałam.
 -Nawet nie zapytałaś nas o zdanie. -powiedziała z pretensjami mama.
 -Co nagle sobie przypomnieliście o mnie i Diego?! -byłam już bardzo zła.
 -Cały czas o was pamiętamy! -odpowiedział mój ojciec.
 -Ta jasne. Może mi powiecie, że nie zajmowaliście się mną i Diego bo nas tak kochacie? Wiecie co jesteście żałośni. -powiedziałam, wzięłam koc, złapałam Włocha za rękę i pociągnęłam do mojego pokoju. Usiadłam na łóżku i jedna łza spłynęła po moim policzku.
 -Luśka nie płacz. -powiedział chłopak i starł ją. Przytulił mnie, a ja się w niego mocniej wtuliłam. Do pokoju wparował tata i mama. Spojrzeli na nas, a my odsunęliśmy się od siebie.
 -Ludmiła! To twój chłopak? -zapytał, a ja nie miałam pojęcia co odpowiedzieć.
 -Już nie. -powiedziałam niepewnie.
 -Już? To znaczy, że byłaś z nim?
 -Tak, a co was to teraz interesuje?
 -Dużo. -usłyszeliśmy kroki na schodach. Drzwi znowu się otworzyły, a w nich stali Fran i Diego.
 -Fede jak z Lud.. -nie dokończył bo zobaczył naszych rodziców. -A wy co tu robicie? -zapytał.
 -Mieszkamy, a to znowu kto? -zapytał tata i spojrzał na Fran.
 -Siostra Federico.-wyjaśniłam. -To kiedy znowu wyjeżdżacie?
 -Nie wiemy na razie będziemy w domu. -odpowiedziała mama. W moim pokoju odbyło się tysiąc rozmów w końcu ustaliliśmy, że Fede i Fran mogą zostać do końca wakacji. Z rodzicami nadal mieliśmy takie same kontakty jak przed ich przyjazdem. Oni wyszli z mojego pokoju, a my we czwórkę usiedliśmy na moim łóżku. Rozmawialiśmy, a później chłopaki wyszli i poszli do siebie. Zostałam tylko z Fran. Leżałyśmy na łóżku i patrzyłyśmy się w sufit.
 -To jak tam z Federico? -zaczęła niepewnie.
 -Dobrze, zostaliśmy przyjaciółmi. -popatrzyła się na mnie i oparła na łokciu.
 -Tylko tyle? Myślałam, że nadal się kochacie. -powiedziała zawiedziona.
 -Bo tak jest, znaczy ja go chyba nadal kocham. -poprawiłam się.
 -Chyba?
 -Tak. Po tej zdradzie nie umiem mu zaufać tak bardzo jak przedtem. -powiedziałam i lekko się zasmuciłam.
 -Ludmi mój brat taki nie jest. On Cię kocha. -powiedziała i przytuliła mnie.
 -Zostawmy mnie w spokoju i przejdźmy do Ciebie. Jak tam z Diego? -zapytałam.
 -Układa nam się wspaniale. On jest taki kochany, ale gdy pomyślę, że już za kilkanaście dni będziemy musieli się rozstać to chce mi się płakać. -powiedziała smutna i teraz to ja ją przytuliłam.
 -Nie martw się wasza miłość przetrwa. -powiedziałam pewnie. -A teraz chodź chłopaków.


*Federico*
Wyszliśmy z pokoju blondynki i poszliśmy do Diego. Ja usiadłem na fotelu, a on na łóżku.
 -Jak tam z Lu? -zapytał nagle Diego. Trochę mnie to pytanie zdziwiło, ale odpowiedziałem.
 -Jesteś przyjaciółmi. -posmutniałem trochę, ale nie dałem tego po sobie poznać.
 -Już jej nie kochasz? -zapytał, a ja się na niego spojrzałem.
 -Pewnie, że ją kocham, ale ona mi już mi nie ufa tak jak przed tym jak Lara mnie pocałowała.
 -Kiedyś w końcu znowu będziecie razem, uwierz mi ona na pewno Cię kocha. -podszedł do mnie i poklepał po ramieniu.
 -A jak tam u Ciebie i Fran? -zmieniłem temat.
 -Bardzo dobrze. Ona jest najlepsza na całym świecie, ale niedługo wyjedziecie. -zasmucił się.
 -Stary nie przejmuj się wasza miłość na pewno przetrwa. -teraz ja poklepałem go po ramieniu. Usłyszeliśmy pukanie. Razem powiedzieliśmy 'proszę', a do pokoju weszły dziewczyny. Uśmiechnęliśmy się do nich, a one do nas.
 -Co robicie? -zapytała Fran siadając obok Diego, a Ludmi usiadła w drugim fotelu.
 -Rozmawiamy.-odpowiedziałem. Później też zaczęliśmy rozmawiać na wszystkie tematy. Zrobiło się późno więc rozeszliśmy się do swoich pokoi.

~Następnego dnia~
Wstałem i poszedłem do łazienki. Wykonałem poranne czynności i zszedłem na dół w celu zrobienia śniadania dla mnie i Lu. Wszedłem do pomieszczenia i ujrzałem tam Państwo Ferro. Całkowicie o nich zapomniałem. Przyjrzeli się mi i moim poczynaniom. Uszykowałem składniki do zrobienia naleśników.
 -Czy państwo też będą jeść naleśniki? -zapytałem z grzeczności.
 -Nie, już jedliśmy. -odpowiedziała kobieta. Powróciłem do poprzedniej czynności i już po chwili jedzenie było gotowe, a akurat wtedy do pomieszczenia weszła piękna blondynka. Posłała mi uśmiech który odwzajemniłem. Spojrzała na swoich rodziców i jej uśmiech zniknął. Podałem jej talerz z naleśnikami i bitą śmietaną. Wzięła go i zaczęliśmy jeść. W kuchni panowała nieprzyjemna cisza w końcu zjedliśmy, posprzątaliśmy i poszliśmy do góry.
 -Idziemy do mnie? -zapytałem.
 -Możemy. -odpowiedziała i ruszyliśmy do 'mojego' pokoju. -Co będziemy robić?
 -A na co masz ochotę? -spojrzałem na dziewczynę siedzącą na łóżku.
 -Możesz mi coś zaśpiewać? -poprosiła. Ja wziąłem gitarę, usiadłem naprzeciwko niej i zacząłem śpiewać piosenkę którą napisałem z myślą o niej, a nazwałem ją Nuestro Camino. Grałem na gitarze, śpiewałem i patrzyłem prosto w jej cudowne oczy. Ona patrzyła na mnie i wsłuchiwała się dokładnie w tekst piosenki. Gdy skończyłem nasze twarze były bardzo blisko, a usta dzieliły tylko milimetry. Nie wiedziałem co zrobić. Bardzo chciałem ją pocałować, ale wtedy by mnie znienawidziła moje rozterki przerwała Ludmiła. Ona....

3 komentarze:

  1. Napisz pocałowana go!
    Tak musi być! !!
    Rozdzialik śliczny słonko
    Czekam na nexciora
    ♡♡♡kofam♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu :)
    http://opowiadanie--leonetta.blogspot.com/2016/04/hejua-dzis-przychodze-do-was-z-moim.html?m=1

    OdpowiedzUsuń