wtorek, 19 kwietnia 2016
Pamiętnik Ludmiły #37 ~ "Zostaniesz moją świadkową?"
~2 lata później~
Tak minęły już dwa lata od tamtego dnia kiedy po raz ostatni widziałam Fede i Fran. Co prawda z Francescą utrzymuję stały kontakt, ale to nie to samo co widzieć ją codziennie. Od tamtej pory wiele się zmieniło. Mam nowy dom, swój własny. Skończyłam szkołę i w najbliższym czasie będę szukała pracy. Do tej pory miałam tylko jednego chłopaka. Miał na imię Alex, ale zerwał ze mną po miesiącu chodzenia, ponieważ nie chciałam z nim chodzić do łóżka tak często jak tylko sobie tego zażyczył. Diego też ma swój dom jest on moim sąsiadem. Bardzo się z tego ciesze ponieważ zawsze mogę go odwiedzić. Mój brat i Fran nadal są razem. Co prawda mają wzloty i upadki, ale się kochają i to wystarcza. Usłyszałam dzwonek i poszłam otworzyć zobaczyłam tam mojego braciszka. Przywitaliśmy się i poszliśmy do salonu. Diego był jakiś inny, trochę zdenerwowany.
-Diego, co się dzieję? -zapytałam trochę przestraszona jego zachowaniem.
-Ja i Fran zamierzamy się pobrać! -Krzyknął, a ja aż otworzyłam buzię ze zdziwienia.
-Kiedy i gdzie? -zapytałam przytulając go.
-Tutaj ponieważ w Buenos Aires mamy więcej gości tak na oko. A kiedy jeszcze dokładnie nie wiemy może za miesiąc może dłużej. Czas pokarze. -powiedział.
-Gratuluję wam. Tak się cieszę.
*Federico*
Kto by pomyślał, że dwa lata tak szybko miną. Doskonale pamiętam nasze ostatnie wspólne spotkanie z rodzeństwem Ferro. U mnie trochę się przez ten czas pozmieniało. Mieszkam z Fran w nowym domu, bo rodzice mieszkają w starym. Mam to znaczy miałem dwie dziewczyny. Pierwsza była blondynką i miała na imię Alice, ale nie pasowaliśmy do siebie więc zakończyłem ten związek. Druga była brunetką i miała na imię Sylvia. Była ładna i miła do czasu. Niekiedy miałem jej już dość. Później ona mnie zdradziła, a ja z nią zerwałem. Czasami jeszcze mnie nękała, ale przestała. Teraz od dwóch miesięcy jestem sam. Bardzo się cieszę szczęściem Fran. Ona i Diego to udana para. Pasują do siebie i kochają się. Właśnie przyszła Fran chce mi coś powiedzieć.
-Ja i Diego zamierzamy się pobrać. -wyznała. Podszedłem do niej i wyściskałem.
-Gratuluję! A kiedy i gdzie będzie ślub? -zapytałem ciekawy.
-Odbędzie się on w Buenos Aires ponieważ tam jest więcej gości, a kiedy nie jest jeszcze ustalone może za miesiąc może dłużej. -powiedziała. Później rozmawialiśmy. Pomogłem jej znaleźć na internecie jakieś sale dostępne w różnych terminach w BA. Później poszliśmy do domu rodziców i Fran powiedziała o ich planach. Rodzice co prawda widzieli Diego kilka razy, ale nie mają nic do niego i ucieszyli się z tej wiadomości. Gdy było późno poszliśmy do nas i udaliśmy się spać.
*Ludmiła*
Obudziłam się w wyśmienitym humorze. Umyłam się, ubrałam i zeszłam na dół. Zrobiłam sobie śniadanko czym okazały się płatki z mlekiem. Zjadłam je i posprzątałam. Usłyszałam charakterystyczne pukanie i już wiedziałam, że to Diego. Otworzyłam i wpuściłam go do środka. Tak jak ja ma bardzo dobry humor. Weszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie.
-To co kiedy będziecie wszystko załatwiać? -zapytałam.
-Fran już załatwiła salę, a ja byłem już w kościele i ślub odbędzie się za miesiąc. Jestem taki szczęśliwy. -ucieszył się. - Zostało mi tylko załatwić jeszcze inne drobne rzeczy i powiedzieć rodzicom. -powiedział, a ja się uśmiechnęłam.
-Ja załatwię wszystko tylko zostaw mi tu listę, a ty idź do rodziców. -wspominałam już, że mamy lepsze kontakty z rodzicami? Zmienili się, bardziej się nami interesują. Teraz mogę się zwierzać mamie jak prawdziwej przyjaciółce. Diego napisał mi na liście co mam załatwić i opisał mi jak to ma wyglądać, a on sam udał się do naszego starego domu. Wzięłam swojego niebieskiego laptopa, którego kupiłam sobie niedawno i włączyłam go. Po trzech godzinach szukania, dzwonienia i zadawania masy pytań miałam już wszystko ustalone. Między innymi załatwiłam katering, jakiś fajny zespół, kucharzy i wiele innych spraw. Ustaliłam z nimi wszystko. Właśnie do domu wszedł Diego.
-I jak? -popatrzyłam z niego znad laptopa.
-Dobrze, ucieszyli się i pogratulowali mi. -uśmiechnięty usiadł obok i popatrzył na mnie. -A tobie jak poszło pomóc Ci w czymś?
-Poszło mi dobrze i załatwiłam już wszystko. -posłałam mu uśmiech i zamknęłam niebieski przedmiot odkładając go na stolik.
-Ja muszę jeszcze znaleźć odpowiedni garnitur. -zaproponowałam swoją pomoc, na którą on oczywiście się zgodził. Poszłam się przebrać i zeszłam z powrotem na dół. Wybraliśmy się z Diego do galerii jego samochodem. Weszliśmy do najlepszych sklepów. W końcu nasi rodzice są bogaci i jak potrzebujemy to wspierają nas finansowo, a Diego i tak ma dobrze płatną pracę. W pierwszym sklepie nic nie znaleźliśmy, podobnie w kolejnych dwóch. Poszliśmy do czwartego i w końcu wybraliśmy wspaniały garnitur. Diego wyglądał w nim bosko. Wybraliśmy jeszcze buty i krawat. Akurat gdy wychodziliśmy ze sklepu zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu widniało zdjęcie mojej przyszłej bratowej więc szybko odebrałam.
~Rozmowa telefoniczna~
-Hej, Lu. -powitała mnie radośnie.
-Hej! Gratuluję wam! -zaczęłam równie radośnie.
-Dziękuję, mam do Ciebie pytanie. -powiedziałam niepewnie.
-No dawaj.
-Zostaniesz moją świadkową?
-Oczywiście! Tak się cieszę. Akurat jestem w galerii więc poszukam odpowiedniej kreacji.
-Dobrze i dziękuję Ci za pomoc. Diego powiedział, że dużo nam pomogłaś.
-To była czysta przyjemność.
-Jeszcze jedno ślub jest za miesiąc, a ja przyjadę tam do was trzy tygodnie wcześniej więc za tydzień będę.
-Już czekam.
-Dobra, papa.
-Pa.
~Koniec rozmowy~
Podeszłam do Diego i okazało się, że on dobrze wiedział o tym, że mam być świadkową Fran. Poprosiłam go aby poszedł ze mną do sklepów i pomógł wybrać odpowiednią sukienkę. On po długich namowach zgodził się. Wybrałam sobie krótką miętową sukienkę z czarnym paskiem . Bardzo mi się podoba. Po dokupieniu dodatków i różnych takich poszliśmy do swoich domów.
*Federico*
Właśnie chodzę z Fran po sklepach z suknami ślubnymi. Fran przymierzyła już chyba 15, ale jeszcze nie znalazła tej idealnej. Siedziałem na kanapie w sklepie i czekałam aż moja siostra wyjdzie w następnej kreacji. Odsłoniła zasłonkę przymierzalni i stanęła przed mną, a mi odebrało mowę. Była ubrana w piękną białą suknię. Od góry przyozdabiana, a coraz niżej była bardziej rozkloszowana. Okręciła się dookoła i popatrzyła na mnie wyczekująco.
-Wyglądasz cudownie! -powiedziałem w końcu.
-To mam już suknię. -powiedziała i poszła się przebrać. Wróciła po 100 minutach. Sprzedawczyni zapakowała kreację, a my za nią zapłaciliśmy i wyszliśmy ze sklepu. -Teraz czas na Ciebie. -powiedziała i pociągnęła mnie do sklepu obok. Kazała przymierzyć masę garniturów aż znaleźliśmy odpowiedni czarny garnitur. Dokupiliśmy Fran dodatki i wróciliśmy do domu.
~Tydzień później~
To już dziś Fran wyjeżdża do BA ponieważ musi dopilnować tam wszystkiego. Ja pojadę tam na w dzień ślubu bo nie mogę zostawić tak firmy. Właśnie pomagam jej się pakować. Gdy już wszystko było w walizkach, odwiozłem siostrę na lotnisko. Pożegnaliśmy się. Samolot wzbił się w powietrze, a ja po chwili wróciłem do domu.
*Ludmiła*
Fran zadzwoniła do mnie, że już ląduje. Ubrałam się ładniej i poszłam do Diego. Zapukałam charakterystycznie i już po chwili drzwi otworzył mi uśmiechnięty Diego. Wziął klucze, zamknął drzwi i poszliśmy do samochodu. Na lotnisku byliśmy po 15 minutach. Weszliśmy do wielkiego gmachu i szukaliśmy Fran. Zobaczyliśmy ją na jednej z ławeczek. Podeszliśmy i uściskaliśmy ją. Tak się cieszę, że w końcu ją widzę. Zamieniliśmy kilka zdań i wróciliśmy do auta. Weszliśmy do domu Diego. Tam pomogłam się jej rozpakować, a Diego robił obiad. Gdy skończyłyśmy zeszłyśmy na dół. Z kuchni było czuć nieziemskie zapachy. Na stole stały już trzy talerze z jedzeniem. Usiedliśmy wszyscy i zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku posprzątaliśmy i ja wróciłam do siebie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
SUPER CZEKAM NA NEXT A
OdpowiedzUsuńŚlub
OdpowiedzUsuńAaaaaa!!!!! ♡♡♡♡♡♡♡♡
Mam nadzieję że Lu i Fede na ślubie zrozumieją że nie mogą bez sb żyć
Fran i Diego załatwiają wszystko w ekspresowym tempie XD
W jeden dzień i sukienka i sala i garnitur o boze
Normalnie mają motorze w tyłach XD
Falciarze
Mam nadzieję że niedługo nexcik slonko
☆☆☆☆☆☆
A tak poza rozdziałem
Jeśli można wiedzieć ...
Mam wrażenie że opowiadanie się kończy
Słusznie?
Napisz czy to końcówka i jak tam z nowym opowiadaniem.
A może mi się tylko wydaje może planujesz coś dalej z tym opowiadaniem ???
Każda odpowiedź oprócz końca bloga mnie zadowoli
♡♡♡Kofam♡♡♡
Czekam na nexciora i na odpowiedź
Twoja wierna czytelniczka
Mechi Lovcia :)
To jeszcze nie koniec :*
UsuńPodejrzewam jeszcze około 30 rozdziałów :*
Buziaki <3
K.D.