- Violu, nic Ci nie jest? - zaczął Leon
- Czego chciał ten facet? - zapytał zatroskany Diego
- Ja....... Nie mam pojęcia. Zobaczyłam przestraszone kobiety i płaczące dzieci i tylko zapytałam się czy mogę jakoś pomóc i... i ten.... ten...... - zaczęłam płakać.
- Hej ale nie płacz. - zaczął pocieszać mnie Diego - Nic Ci już nie grozi. Z nami jesteś bezpieczna.
Po tych słowach poczułam, że po raz pierwszy komuś na mnie bardzo zależy. Chłopak podszedł do mnie i mnie przytulił. Nagle zza winkla wyszli znajomi Diego i Leona, ale tego faceta z nimi nie było.
- Hej nic Ci nie jest? - zapytał chłopak w czapce - Jestem Maxi, a to Anreas, Brodway, Clemą, Marco, Sebastian, Tomas, Luca, Federico i Felipe.
- Tak wszystko w porządku. Dziękuję. - odpowiedziałam - Miło mi poznać. Jestem Violetta.
Nagle z tego samego miejsca wyszedł ten straszny człowiek.
- D... Diego.... - zaczęłam
- Co jest śliczna? - zapytał z zatroskaniem w oczach
- T...to On. - powiedziałam i wtuliłam się mocniej w jego umięśniony tors. Wszyscy nagle odwrócili się w JEGO stronę. Bałam się.
- Zobaczysz dziewczynko jeszcze się spotkamy................
CDN.
Tak wiem... Bardzo krótki rozdział...
Ale mam nadzieję, że Wam się spodoba :**
Miłego czytania :***
DALEJ!!!! Pisz następny! Chcę zobaczyć co stanie się z Vilu. Jak ten facet znów chce ją zobaczyć? Że cooo?! Mam nadzieję, że Leon ją obroni ♥♥♥
OdpowiedzUsuńZobaczysz jutro o 15.00 :*
Usuń