Nagle poczułem, że lekko ścisnęła moją dłoń. Popatrzyłem na nią i rzeczywiście otwierała powoli oczy. Byłem taki szczęśliwy, że się budzi. Po chwili popatrzyła na mnie swoimi oczkami w których zauważyłem...strach? No tak miałem jeszcze małą nadzieję, że będzie mnie pamiętać, ale ma amnezję, a do tego ten gwałt. Zauważyła, że trzymam jej rękę w mojej więc szybko ją zabrała i odsunęła się jak najdalej ode mnie. Do sali wszedł lekarz. Podszedł do łóżka Ludmiły.
- Dzień dobry. Jest pani w szpitalu, czy pamięta pani jak się nazywa? - Zapytał i spojrzał na nią.
- L...Ludmiła Ferro. - Odpowiedziała trzęsącym się głosem. Spojrzałem na nią i nasze oczy się spotkały ona szybko przerwała to i odsunęła się jeszcze bardziej.
- Dobrze czy pamięta pani coś jeszcze? - Zapytał ponownie.
- Pamiętam tylko...jak...jak... - nie dokończyła bo rozpłakała się. - Pamiętam tylko momenty kiedy on...kiedy on mnie gwałcił i więził, ale nic więcej.- Łkała. Lekarz popatrzył w jej kartę.
- Na tej podstawie mogę stwierdzić, że ma pani częściowy zanik pamięci. Utraciła pani prawie wszystkie wspomnienia, ale spokojnie po jakimś czasie wrócą. Ze szpitala wypiszemy panią jutro. Czy wie pan gdzie mieszka panna Ferro? - Zapytał specjalista tym razem mnie.
- Tak mieszka ze mną i moją siostrą. - Powiedziałem i spojrzałem na nią. Widziałem, że kiedy mówiłem, że mieszka ze mną przestraszyła się. Lekarz pokiwał głową i powiedział abym wyszedł na chwilę z nim przed salę. Tak tez uczyniłem.
- Panie Pasquarelli pańska dziewczyna przechodzi teraz bardzo ciężkie chwile, a do tego te zaniki pamięci. Chciałbym Pana ostrzec, że nie będzie łatwo o to aby ta dziewczyna się przed kimś otworzyła tak szybko. Może nawet odtrącić Pana, ale wtedy proszę nie podejmować żadnych pochopnych decyzji. - Wytłumaczył, ja kiwnąłem głową w geście zrozumienia.
- A co jeżeli nie będzie chciała mojej pomocy w życiu codziennym? - Zapytałem.
- Ma pan siostrę. Pannie Ferro łatwiej będzie zaufać kobiecie. - Powiedział. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i poszedłem po Fran która była w małym szpitalnym barku. Opowiedziałem jej całą sytuację.
- Ona się mnie boi i chciałbym Cię poprosić abyś mi pomogła. - Poprosiłem z nadzieją w głosie.
- Jasne, że Ci pomogę. To co kiedy Luśka wychodzi? - Zapytała zaciekawiona.
- Jutro ją wypiszą. Ja tu zostanę, a ty przyjedz jutro rano i ją zabierzemy. - Kiwnęła głową i ruszyła w stronę drzwi. Ja poszedłem pod salę 219. Zapukałem lekko i wszedłem do środka.
- Czego ode mnie chcesz? Dlaczego tu ciągle przychodzisz?! - Krzyknęła wystraszona moje serce krajało się na milion kawałeczków.
- Nie bój się mnie. Przychodzę tu bo jestem twoim chłopakiem i chcę abyś mi zaufała. - Próbowałem ją uspokoić.
*Ludmiła*
Gdy się wybudziłam zobaczyłam przy łóżku jakiegoś chłopaka, później przyszedł lekarz i powiedział, że mam zaniki pamięci, ale wszystko prędzej czy później wróci. Bałam się szatyna który siedział przy mnie, ale wcześniej musieliśmy się znać skoro tu jest. Wyszedł z lekarzem, a ja zostałam sama. W mojej głowie zostały tylko wspomnienia z tych dni, dni które były najgorsze w moim życiu. Przed oczami stawały mi sceny gwałtu. Pokręciłam głową i zaczęłam myśleć o czymś innym. Usłyszałam pukanie, a później zobaczyłam tego chłopaka. Wszedł do środka i podszedł do łóżka.
- Czego ode mnie chcesz? Dlaczego tu ciągle przychodzisz?! - Krzyknęłam wystraszona.
- Nie bój się mnie. Przychodzę tu bo jestem twoim chłopakiem i chcę abyś mi zaufała. - Odpowiedział spokojnie. Czyli przed tym wszystkim był moim chłopakiem.
- Nie umiem się Ciebie nie bać! To wy, wasza 'rasa' mnie skrzywdziła! Nie umiem Ci zaufać. - ponownie krzyczałam, a z moich oczu leciały łzy. On zaczął się zbliżać. - Nie podchodź do mnie. - Poprosiłam. On stanął w miejscu i popatrzył na mnie w jego oczach widziałam ból i smutek. - Mówiłeś, że byliśmy razem, ale ja teraz tak nie mogę, nie umiem przepraszam Cię. Może lepiej będzie jak na razie się rozstaniemy. - Powiedziałam. On podszedł bliżej i usiadł na krześle przy łóżku.
- Ludmi proszę Cię. Ja nic Ci nie zrobię zaufaj mi. - Mówił błagalnym głosem.
- Nie mogę i nie potrafię. Wiem, że nie zrobisz mi nic, ale i tak się ciebie boję. Nie wiem nawet jak masz na imię, nie pamiętam nic z mojego wcześniejszego życia. Przykro mi. - Pokiwałam głową i odwróciłam się do niego placami. Nie mogłam z nim być, bałam się.
- Mam na imię Federico. Będę Ci pomagał i będę na Ciebie czekał bo Cię kocham. - Wyznał.
- Na razie jestem w stanie tylko Cię polubić jako przyjaciela.
- Więc będziemy przyjaciółmi. - Powiedział. - Jutro przyjedzie moja siostra i zabierzemy Cię do domu.
- Dobrze, a teraz przepraszam nie mam już sił. - Powiedziałam i zamknęłam oczy po chwili odpłynęłam. Obudziłam się, gdy poczułam na ręce czyjś dotyk. Przestraszyłam się i od razu odskoczyłam w bok. Osobą dotykającą mojej ręki była pielęgniarka, podawała mi kroplówkę. Uspokoiłam się i spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 8 rano. Przespałam pół dnia i całą noc, ale widocznie tego potrzebowałam bo czuję się o wiele lepiej. Po chwili do sali wszedł Fede, a za nim jakaś dziewczyna.
- Ludmiła, to jest Fran. - Wskazał na dziewczynę. - To ja was zostawię, a Fran pomoże Ci się przygotować. - Powiedział i wyszedł.
- Ludmi nie bój się mnie. Teraz będę Ci pomagała i pomogę Ci w odzyskaniu tych wszystkich wspomnień. - Powiedziała i usiadła na krześle, które stało obok mojego łóżka.
- Dziękuje. - Odpowiedziałam. Poszłam do szpitalnej łazienki, założyła nową bieliznę, a na to ubrania przywiezione przez Fran. Wyszłam i pozbierałyśmy moje rzeczy, opuściłyśmy
pomieszczenie i ruszyliśmy we trójkę do samochodu Włocha. Gdy dojechaliśmy wziął moją torbę i weszliśmy do środka. Fran pokazała mi mój pokój i kazała rozpakować pozostałe rzeczy. Kiedy to zrobiłam zeszłam na dół do kuchni. Zobaczyłam Federico gotującego coś. Usiadłam cichutko przy stole i zaczęłam mu się przyglądać. Z jednej strony nie pamiętałam go i bałam się go jak każdego innego mężczyzny, ale z drugiej czułam, że nic mi nie zrobi, ale nadal bałam się mu zaufać. Chłopak odwrócił się i mnie zobaczył.
- Aaa ! - Krzyknął jak mała dziewczynka - Boże Luśka wystraszyłaś mnie!
Zaśmiałam, on spojrzał na mnie poważnym wzrokiem usiadł na krześle i złapał się za serce. Do kuchni po chwili wbiegła wystraszona Francesca. Z jakimś kijem w ręce ?!
-Co się stało? Czemu tak krzyczałaś Ludmi? - Zapytała się, a ja popadłam w jeszcze większy śmiech.
-To nie ja krzyczałam tylko Fede. Weszłam po cichu do kuchni i się wystraszył, a swoją drogą skąd masz ten kij? - Zapytałam już Trochę opanowana.
- Zapomniałam, że Federico krzyczy jak baba, a kij w sumie sama nie wiem. - Odpowiedziała i również się zaśmiała.
- To w ogóle nie było śmieszne, zawału prawie dostałem i nie krzyczę jak baba! - Zaprotestował, a Fran chciała coś powiedzieć, ale on pogroził jej palcem. Włoch podał jedzenie wszystkim i zjedliśmy wspólny posiłek. Po jedzeniu posprzątaliśmy i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się wygodnie na łóżku i przytuliłam do poduszki. Wciągnęłam więcej powietrza do płuc, poczułam męskie perfum, moje serce zaczęło bić szybciej, odwróciłam się...
Czyta to ktoś jeszcze?
Luśka jak widać się obudziła :**
Ma amnezje, ale za niedługo odzyska pamięć XD
Krótkie info :*
Teraz pod każdym rozdziałem będę dodawać pytanie dotyczące następnego rozdziału :***
1. Kogo zobaczy po odwróceniu się?
2. W jakiej dziwnej sytuacji nakryje ją Fede?
3. Czy Luśka sobie coś przypomni?
Kate♥
super dodaj szybko next
OdpowiedzUsuńzuza
Aaaa
OdpowiedzUsuńGenialny! !!
Luska taka wystraszona
Fede krzyczy jak baba XD
Gdzie Naty i brat?
Mam nadzieję że Tomas zgnije w więzieniu a najlepiej niech go jakiś bandzior zgwałci
OBY Lu przypomniała sobie o Fede
On cierpi
Kochana Fran
I ten kij...hahha
Czekam na NEXTA
♡♡♡kofam♡♡♡